隠れ Wyspa Kakure
Yakkari やっ仮
Yakkari jest głównym pasmem górskim wyspy Kakure, cieszącym się dużą popularnością przez wszystkie pory roku. Stało się normą, by choć raz w roku odwiedzić szczyt Ryūnoyamy lub posmakować trudu wspinaczki. Ta samodzielna grupa o wyraźnie wydłużonym kształcie jest dostrzegalna z niemal każdego wyższego punktu Fukkatsu - stanowi swoiste tło dla miasta, jednak wielu twierdzi, że Yakkari posiada w sobie coś złowieszczego, nieziemskiego, niemal boskiego.
6 / 12Kinigami 気に紙
Większość terenów wyspy porośnięta jest gęstym lasem Kinigami. Dzicz jaka tutaj panuje, skutecznie odstrasza mniej przygotowane jednostki. Wytoczono tylko kilka głównych dróg, dzięki którym można dostać się z bardziej zurbanizowanych rejonów do "wnętrza" Kakure, jednak częstotliwość, z jaką używa się ich, nie jest oszałamiająca. Wśród drzew nierzadko można spotkać nieoswojone zwierzęta. Bogata fauna i flora jest z kolei głównym argumentem, dla których wielu przekracza granicę. Sporo zagrożonych gatunków znalazło tu swoje miejsce. Napotkanie królika Amami, popieliczki japońskiej czy latającego lisa, który przybył z wysp Bonin, to wcale nierzadkie zjawiska.
4 / 19Sāwa サアワ
Ledwie kilkadziesiąt kilometrów na południowy zachód od Fukkatsu można przenieść się w czasie o dobre sto lat wstecz. Sāwa z całą pewnością mieści się w czołówce najładniejszych wiosek Japonii, ze względu na niepowtarzalny, sielski klimat, czyste powietrze i natężenie zieleni, które zdaje się niemal nierealne. Na widok porozrzucanych po dolinach drewnianych chatek można pomyśleć, że miejsce to najlepiej określić skansenem. W gruncie rzeczy szybko można się przekonać, jak żywa jest Sāwa, jeżeli tylko wie się, gdzie szukać. Ludzie tu wciąż mieszkają i pracują, dbają o swoje ogrody, sieją pola, opiekują się trzodą. Są niewielką, hermetyczną, ale przyjazną społecznością, choć ze względu na ulokowanie wioski, musieli nauczyć się być w pełni autonomiczni. Z trzech stron Sāwę otaczają wysokie góry, a aby dostać się jej centrum, należy przemierzyć bezlitosny las.
15 / 102Yūreigai 幽霊外
Przed rokiem 1945 to niewielkie miasto niedaleko Fukkatsu nazywało się Terajima, jednak obecnie próżno szukać osób, które kojarzą je pod tą wersją. "Yūreigai" narodziło się już w chwili, w której jedna z bomb zrównała z ziemią całą miejscowość. Tysiące ludzi, sklepów i domów zniknęło z mapy z równą łatwością, z jaką strzepuje się pył z blatu stołu. Początkowo toczono walkę z odbudową Terajimy, ale permanentnie zaprzestano, gdy kolejna historia o rzekomych zniknięciach budowlańców wypłynęła na światło dzienne. Miejsce zostawiono, pozwalając, by to Matka Natura przejęła ruiny i zgliszcza, pokrywając je skąpą zielenią. Yūreigai stało się symbolem tragicznej śmierci i efektów wojny, poruszając niejedną wyobraźnię. Od lat krążą pogłoski o niewinnych duszach, które zginęły w sierpniu 1945 roku, pragnąc teraz zemsty na każdym, kto raz jeszcze spróbuje odebrać im ukochany dom.
0 / 0Ocean Spokojny 太平洋
Plaże to punkt konieczny na liście każdego ucznia podczas letnich wakacji. Zwłaszcza o tej porze roku pojawiają się liczne atrakcje: od wesołych miasteczek, po sezonowe knajpy, otwierane dla masy turystów. Uspokajający szum fal, pusty horyzont rozciągający się na całą szerokość, na jaką ludzkie oko jest w stanie sobie pozwolić i świeże powietrze to tylko parę powodów, dla których tak wielu ubóstwia wycieczki nad Ocean Spokojny. To zresztą największy i najstarszy, zaraz obok Atlantyku, zbiornik wodny na świecie. Już samo przebywanie w obecności jego bezkresu uprzytamnia człowiekowi, jak niewielki jest.
0 / 0
YŌZEI-GENJI NAKSU
Pozory. Broń, którą Naksu opanowała do perfekcji. Kusząca ciałem, ogniem charakteru, słodkim słowem, gestem, który łamał granice czystego pragnienia. Pożądanie, które ścigało chaosem między delikatność dziewczęcego serca, a wiodące ku zagładzie nieszczęście. Niewielu potrafiło dostrzec skrzący się pod maską kokietki — ból, który cieniem snuł źrenice, głodem relacji i tęsknotą wyznaczając tragiczną ścieżkę losu. Czy z góry przekreślonego skrywaną tajemnicą śmierci? W końcu światło migotało najjaśniej, w największej ciemności. I to kocie mruczenie, jestestwo tak kruche, wskrzesiło płomyk, który tląc się, wypchnął nadzieję na pierwszy plan. Wystarczyło podążyć jej śladem.