Dom dla Jaha.
TESTOWE FORUM

Join the forum, it's quick and easy

TESTOWE FORUM
TESTOWE FORUM
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gość
Gość
16/8/2017, 06:31

Niezbyt daleko od rajskiego miasta, lecz nie na tyle blisko, aby stanowił jego integralną część, znajduje się dom Jahleela. W pewien sposób wyróżnia się spośród innych. Nie jest bowiem tak mocno zlany w jedno z otaczającym go lasem. Postawiony z mocnego, ciosanego kamienia swoim wyglądem na myśl przywodzi raczej spokojną, angielską wieś aniżeli typowe lokum anielskie. Tego uczucia nie zmywa nawet ogród - pełen przeróżnych roślin. Od róż przez piwonię po maciejkę. Jahleel bynajmniej go nie uprawia. Nie potrafi jednak odmówić żadnemu aniołowi, który akurat zechce spełnić się artystycznie i zaszaleć z mocami na włościach zwierzchności. Czy to nowe drzewko gdzieś na tyłach, czy klomb pachnącego groszku, można być pewnym, iż Jahleel na wszystko wyrazi zgodę, jeśli tylko sprawi to radość innemu skrzydlatemu.
Jedynym stałym elementem otoczenia jest altanka na tyle. Niezbyt duża, wybudowana własnoręcznie przez Jahleela, mieści stolik i trzy ławy. Czasem obrośnięta dzikim powojem, czasem z jej ścian zwieszają się winogrona, innym razem pachnie nagietkiem. Ale zawsze gotowa przyjąć gościa w ciepły, letni wieczór.
Drzwi znajdujące się z przodu domu zaopatrzone są w kołatkę oraz dzwonek - niewątpliwie rzecz przydatną dla każdego, komu nie chce się tłuc w drewno. Wystarczy pociągnąć za łańcuszek, aby po wnętrzu budynku rozniósł się metaliczny dźwięk, obwieszczający przybycie gościa.



Dom dla Jaha. Przechwyt_qhrwqws


Wnętrze domu jest niesamowicie przytulne. Ciepłe. Swojskie. Na parterze znajdują się głównie pomieszczenia użytkowe - kuchnia, salon, pracownia, magazyn.
Żadne jednak nie przypomina stereotypowych pokoi. Każde zauważalnie przystosowane jest do potrzeb właściciela. Zacznijmy od kuchni, która nie posiada paleniska. Nie posiada też patelni czy garnków. Jest za to wiele innych przedmiotów, przypominających dziką mozaikę stylów. Anioł zgromadził je przez lata od innych, dobrych dusz. A to ktoś podarował mu serwetkę, ktoś inny poduszki na krzesła, inna osoba kilka talerzy, kolejna podrzuciła kubek lub dwa. To wszystko stanowi teraz wyposażenie jego kuchni, nadając mu wygląd wręcz babciny.
Kuchnia otwiera się na salon. Tutaj również można odnieść wrażenie, iż przyjechało się w odwiedziny na wieś do starszej pani, a nie do szanowanego anioła - stolik, trochę kwiatów w doniczkach, wytarty dywan i wygodne fotele. Najważniejszą jednak częścią pomieszczenia jest piec kaflowy. Zajmuje on sporą część ściany, sięgając aż do sufitu. Nie bez powodu - ogrzewa on nie tylko salon, lecz też przylegającą do niego kuchnię oraz dzielącą z nim jedną ścianę pracownię.
Poświęćmy chwilę samej pracowni. To tu zgromadzone są narzędzia i projekty, nad którymi Jahleel pracuje w danym momencie. Czy to zaczęty zegarek, czy rozłożony na części zamek, który obiecał komuś naprawić. Od wyheblowanych desek na nowe drzwi po starannie wycięte beleczki na balustradę. Oczywiście, nie zaśmieca pracowni materiałami. Te schował w niewielkim magazynie, do którego wejść można z pracowni. Tam wśród ciosanych niedawno belek są fragmenty metalu przyniesione z Desperacji, między kawałkami zardzewiałych mechanizmów leżą zwinięte metry drutu. Rzeczy, jakie zachomikował, a które kiedyś mogą być przydatne, źródła materiału na nowe urządzenia lub deski, które pociął, bo akurat miał chwilę wolnego. Deski zawsze się przydadzą. Desek nigdy dość.
Komin od pieca idzie między ścianami mieszczących się na poddaszu sypialni, roznosząc ciepło także na nie - jedną zajmowaną przez Jahleela i drugą zapasową, dla gościa. Na piętrze znajduje się też całkiem okazała biblioteczka, pełna notesów i książek. W większości zapisanych przez właściciela, lecz nie tylko. Jeśli poszukać odpowiednio mocno, można znaleźć prawdziwe perełki literatury, których niestety anioł nie ma czasu przeczytać. Zachowuje je jednak, aby nie niszczały. Kto wie, może posłużą innym?


Dom dla Jaha. Przechwyt_qhrwqqn




Ostatnio zmieniony przez Kot. dnia 16/8/2017, 13:20, w całości zmieniany 17 razy
avatar
Gość
Gość
16/8/2017, 11:55
Kod:
<div style="width: 448px; height: auto; background-image:url('http://s2.ifotos.pl/img/Przechwyt_qhrspha.png'); margin-top: 0px; border: 1px dotted #897467;">
<div style="width: 390px; height: auto; margin-left: 24px; margin-top: 300px; padding: 5px; background-image:url('http://s6.ifotos.pl/img/1png_qhrwqee.png')"><span style="font-size: 10px; color: #F4E9D8; opacity: 0.9; text-shadow: 0 0 2px #000000;">Niezbyt daleko od rajskiego miasta, lecz nie na tyle blisko, aby stanowił jego integralną część, znajduje się dom Jahleela. W pewien sposób wyróżnia się spośród innych. Nie jest bowiem tak mocno zlany w jedno z otaczającym go lasem. Postawiony z mocnego, ciosanego kamienia swoim wyglądem na myśl przywodzi raczej spokojną, angielską wieś aniżeli typowe lokum anielskie. Tego uczucia nie zmywa nawet ogród - pełen przeróżnych roślin. Od róż przez piwonię po maciejkę. Jahleel bynajmniej go nie uprawia. Nie potrafi jednak odmówić żadnemu aniołowi, który akurat zechce spełnić się artystycznie i zaszaleć z mocami na włościach zwierzchności. Czy to nowe drzewko gdzieś na tyłach, czy klomb pachnącego groszku, można być pewnym, iż Jahleel na wszystko wyrazi zgodę, jeśli tylko sprawi to radość innemu skrzydlatemu.
Jedynym stałym elementem otoczenia jest altanka na tyle. Niezbyt duża, wybudowana własnoręcznie przez Jahleela, mieści stolik i trzy ławy. Czasem obrośnięta dzikim powojem, czasem z jej ścian zwieszają się winogrona, innym razem pachnie nagietkiem. Ale zawsze gotowa przyjąć gościa w ciepły, letni wieczór.
Drzwi znajdujące się z przodu domu zaopatrzone są w kołatkę oraz dzwonek - niewątpliwie rzecz przydatną dla każdego, komu nie chce się tłuc w drewno. Wystarczy pociągnąć za łańcuszek, aby po wnętrzu budynku rozniósł się metaliczny dźwięk, obwieszczający przybycie gościa.</span>
</div>

[center][img]http://s5.ifotos.pl/img/Przechwyt_qhrwqws.png[/img][/center]


<div style="width: 390px; height: auto; margin-left: 24px; margin-top: 0px; padding: 5px; background-image:url('http://s6.ifotos.pl/img/1png_qhrwqee.png')"><span style="font-size: 10px; color: #F4E9D8; opacity: 0.9; text-shadow: 0 0 2px #000000;">Wnętrze domu jest niesamowicie przytulne. Ciepłe. Swojskie. Na parterze znajdują się głównie pomieszczenia użytkowe - kuchnia, salon, pracownia, magazyn.
Żadne jednak nie przypomina stereotypowych pokoi. Każde zauważalnie przystosowane jest do potrzeb właściciela. Zacznijmy od kuchni, która nie posiada paleniska. Nie posiada też patelni czy garnków. Jest za to wiele innych przedmiotów, przypominających dziką mozaikę stylów. Anioł zgromadził je przez lata od innych, dobrych dusz. A to ktoś podarował mu serwetkę, ktoś inny poduszki na krzesła, inna osoba kilka talerzy, kolejna podrzuciła kubek lub dwa. To wszystko stanowi teraz wyposażenie jego kuchni, nadając mu wygląd wręcz babciny.
Kuchnia otwiera się na salon. Tutaj również można odnieść wrażenie, iż przyjechało się w odwiedziny na wieś do starszej pani, a nie do szanowanego anioła - stolik, trochę kwiatów w doniczkach, wytarty dywan i wygodne fotele. Najważniejszą jednak częścią pomieszczenia jest piec kaflowy. Zajmuje on sporą część ściany, sięgając aż do sufitu. Nie bez powodu - ogrzewa on nie tylko salon, lecz też przylegającą do niego kuchnię oraz dzielącą z nim jedną ścianę pracownię.
Poświęćmy chwilę samej pracowni. To tu zgromadzone są narzędzia i projekty, nad którymi Jahleel pracuje w danym momencie. Czy to zaczęty zegarek, czy rozłożony na części zamek, który obiecał komuś naprawić. Od wyheblowanych desek na nowe drzwi po starannie wycięte beleczki na balustradę. Oczywiście, nie zaśmieca pracowni materiałami. Te schował w niewielkim magazynie, do którego wejść można z pracowni. Tam wśród ciosanych niedawno belek są fragmenty metalu przyniesione z Desperacji, między kawałkami zardzewiałych mechanizmów leżą zwinięte metry drutu. Rzeczy, jakie zachomikował, a które kiedyś mogą być przydatne, źródła materiału na nowe urządzenia lub deski, które pociął, bo akurat miał chwilę wolnego. Deski zawsze się przydadzą. Desek nigdy dość.
Komin od pieca idzie między ścianami mieszczących się na poddaszu sypialni, roznosząc ciepło także na nie - jedną zajmowaną przez Jahleela i drugą zapasową, dla gościa. Na piętrze znajduje się też całkiem okazała biblioteczka, pełna notesów i książek. W większości zapisanych przez właściciela, lecz nie tylko. Jeśli poszukać odpowiednio mocno, można znaleźć prawdziwe perełki literatury, których niestety anioł nie ma czasu przeczytać. Zachowuje je jednak, aby nie niszczały. Kto wie, może posłużą innym?</span></div>

[center][img]http://s6.ifotos.pl/img/Przechwyt_qhrwqqn.png[/img][/center]


</div>
avatar