Masz mało czasu, ponieważ "TO" prędzej czy później wpadnie w niepowołane ręce. Sądzę, że już wpadło, ale nie mam na to żadnego wspływu. Wiesz, jeszcze niespełna pięć lat temu (jak ten czas śmiga!) byłam porządną obywatelką Miasta-3. Uczęszczałam na zajęcia (były nudne, ale - przysięgam! - zrobiłabym wszystko, aby na nie wrócić), wyprowadzałam mojego owczarka, prześliczną bestię, którą jako dziecko nazwałam BonBon, jadałam późne obiady na mieście, patrząc sponad porcji frytek na chłopaka, który mi się podobał. Te czasy zniknęły bezpowrotnie, nagle, zdecydowanie zbyt brutalnie, aby ten fakt po prostu zaakceptować.
Nie miałam jednak wyboru.
Desperacja nie wspomaga nikogo.
Nauczyłam się tutaj żyć, nauczyłam się tutaj uciekać. Chowanie było moją domeną, ale potrzebowałam czegoś, co w razie problemu - potknięcia - ocali mnie przed niebezpieczeństwem.
Nie byłam głupia.
Wiedziałam, że mam marne szanse.
Ja, dzieciak z utopijnego półświatka.
Ja, ledwie piętnastoletnia dziewczyna.
JA, osoba, która tak bardzo, tak szalenie
kochała.
Znalazłam jednak coś, co mnie chroniło.
Coś, co mogłoby chronić też ciebie.
Oni siedzą mi na ogonie, cały czas mnie śledzą.
Było dobrze, póki nie osłabłam; teraz ledwo mogę korzystać z mocy.
Sądzę jednak, że "TO" przyda się tobie.
Pomogłabym. Chyba cię lubię.
Tak, myślę, że jesteś kimś, kogo byłabym w stanie polubić.
Gdybym jeszcze żyła.
Nie miałam jednak wyboru.
Desperacja nie wspomaga nikogo.
Nauczyłam się tutaj żyć, nauczyłam się tutaj uciekać. Chowanie było moją domeną, ale potrzebowałam czegoś, co w razie problemu - potknięcia - ocali mnie przed niebezpieczeństwem.
Nie byłam głupia.
Wiedziałam, że mam marne szanse.
Ja, dzieciak z utopijnego półświatka.
Ja, ledwie piętnastoletnia dziewczyna.
JA, osoba, która tak bardzo, tak szalenie
kochała.
Znalazłam jednak coś, co mnie chroniło.
Coś, co mogłoby chronić też ciebie.
Oni siedzą mi na ogonie, cały czas mnie śledzą.
Było dobrze, póki nie osłabłam; teraz ledwo mogę korzystać z mocy.
Sądzę jednak, że "TO" przyda się tobie.
Pomogłabym. Chyba cię lubię.
Tak, myślę, że jesteś kimś, kogo byłabym w stanie polubić.
Gdybym jeszcze żyła.
— Naprawdę jesteś niemiły — odparła — wiesz o tym? Masz problem z kobietami?
— Z mężczyznami, kobietami, psami. Nikogo nie faworyzuję — wyjaśnił. — Wszyscy mnie wkurwiają.
— Z mężczyznami, kobietami, psami. Nikogo nie faworyzuję — wyjaśnił. — Wszyscy mnie wkurwiają.